Jak kosztowny zakład IoT firmy SoftBank obrócił się przeciw Arm
Kiedy w 2016 roku Masayoshi Son próbował przekonać inwestorów do zakupu jednej z odnoszących największe sukcesy firm chipowych na świecie, dyrektor generalny SoftBanku miał jedno jasne przesłanie: „Myślę, że Arm będzie mistrzem w erze IoT”.
Ale koncepcja podłączenia miliardów urządzeń domowych i przemysłowych do Internetu była znacznie wolniejsza niż oczekiwano.
Ambicja Son, by zdobyć rynek projektowania układów scalonych Internetu rzeczy (IoT), była pierwszym zakładem, jaki postawił na Arm, który się nie opłacił. Drugim była sprzedaż Nvidii o wartości 66 miliardów dolarów, która upadła w zeszłym tygodniu.
Arm pozostaje dominującym graczem na rynku chipów do smartfonów, które wciąż są najbardziej rozpowszechnioną formą przetwarzania danych, ale ich wzrost znacznie zwolnił w ostatnich latach. Przed pierwszą ofertą publiczną, która może mieć miejsce już w tym roku, firma spieszy się, aby wzmocnić swoją pozycję na nowych rynkach, które do tej pory nie wykorzystywała, próbując jednocześnie zwiększyć zyski, aby przyciągnąć nową grupę inwestorów.
René Haas, przyszły dyrektor naczelny ARM, powiedział Financial Times, że jego produkty są teraz „znacznie bardziej konkurencyjne” w centrach danych i samochodach niż wtedy, gdy SoftBank kupił firmę z Cambridge.
„Kompromisy dotyczące tego, gdzie inwestować, a gdzie nie… to kompromisy, na które spółki publiczne, a nawet prywatne, muszą iść każdego dnia” – powiedział. „Firma jest w świetnej formie”.
Kiedy Son kierował zakupem ARM za 31 miliardów dolarów, postrzegał to jako zakład o przyszłość całej branży technologicznej, która w tamtym czasie krystalizowała się wokół koncepcji IoT. Nadal stanowczo naciskał na zespół wykonawczy, aby opracowywał układy scalone do przyszłej łączności maszyn.
Pięć i pół roku później staje się coraz bardziej jasne, że hazard IoT był kosztownym hazardem. Co więcej, odwróciło to uwagę ARM od atakowania dominacji Intela na znacznie większym rynku centrów danych.
Kiedy wizja Sona zderzyła się z rzeczywistością, SoftBank po cichu zrewidował swoje obliczenia rynkowe. Prezentacja z 2018 roku przewiduje, że rynek kontrolerów IoT będzie wart 24 miliardy dolarów do 2026 roku, podczas gdy rynek serwerów będzie wart 22 miliardy dolarów.
Ale podobna prezentacja z 2020 roku przewidywała, że rynek chipów IoT osiągnie zaledwie 16 miliardów dolarów do 2029 roku, podczas gdy rynek serwerów, w którym ARM miał dotychczas tylko 5-procentowy udział, osiągnie 32 miliardy dolarów. Japońska grupa technologiczna zrewidowała również szacunkową wartość rynku IoT z 7 miliardów dolarów w 2017 roku do 4 miliardów dolarów w 2019 roku.
Tudor Brown, który był współzałożycielem Arm w 1990 roku i kierował firmą przez 22 lata, nazwał masową inwestycję w IoT „dziwną”, biorąc pod uwagę, że „na tym rynku nigdy nie będzie pieniędzy”. nie skupiał się na głównej nagrodzie, jaką był serwer.”
W grudniowych dokumentach regulacyjnych ARM firma przedstawiła mocne argumenty przeciwko IPO i za sprzedażą Nvidii, wskazując, w jaki sposób presja akcjonariuszy może uniemożliwić firmie inwestowanie w centra danych i rynki komputerów PC, które „były trudne do odzyskania”. i gdzie dokonywał tylko „ograniczonych najazdów”. Arm dodał, że inwestorzy na rynku publicznym będą „żądać rentowności i produktywności”, co oznacza cięcie kosztów i brak siły finansowej do inwestowania w nowe, innowacyjne przedsięwzięcia.
„Zawsze uważaliśmy, że przejęcie Nvidii da nam fantastyczną okazję do inwestowania i robienia więcej” — powiedział Haas. „Teraz, gdy jesteśmy w [IPO], bardzo dobrze oceniam nasze perspektywy”.
Son nie docenił również, jak drogie mogą być innowacje w półprzewodnikach, mimo że ARM nie wytwarza własnego krzemu. Według SoftBanku wydatki ARM wzrosły z 716 milionów dolarów w 2015 roku do 1,6 miliarda dolarów w 2019 roku. Przychody wzrosły o 20 procent do 1,9 miliarda dolarów, podczas gdy zyski spadły o prawie 70 procent do 276 milionów dolarów do 2019 roku.
Ostatnio ARM zaczął korygować kurs, inwestując więcej w rosnący rynek serwerów i komputerów osobistych w ciągu ostatnich czterech lat, zdobywając sojuszników, takich jak Amazon Web Services, który korzysta obecnie z trzeciej generacji chipa Graviton opartego na ARM, oraz Apple, które przenosi całą linię swoich komputerów Mac z procesorów Intel na własne procesory M1 oparte na ARM.
Haas przyznał: „Chociaż IoT jest dla nas nadal niezwykle ważnym obszarem, bardzo, bardzo koncentrujemy się na przestrzeni obliczeniowej” — powiedział, odnosząc się do układów serwerowych i komputerowych. Odmówił ujawnienia, jaka część przychodów ARM pochodzi z obszarów poza podstawową działalnością mobilną, powołując się na „skomplikowany proces regulacyjny” związany z umową z Nvidią.
Dyrektorzy ARM twierdzą, że dopiero teraz zaczynają czerpać korzyści ze strategicznych inwestycji dokonanych wiele lat temu. Projekty układów ARM są licencjonowane dla firm półprzewodnikowych i producentów elektroniki, gdy zaczynają opracowywać nowe produkty; może minąć kilka lat, zanim wygrane z początkowego projektu zamienią się w tantiemy ze sprzedaży produktów.
Przychody z opłat licencyjnych firmy, które stanowią ponad połowę jej całkowitej sprzedaży, wzrosły o 22 procent w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy, potwierdzając twierdzenia firmy Haas o pozytywnych wynikach. Były to „liczby niepodobne do niczego, co Arm kiedykolwiek widział i wyższe niż przed SoftBankiem” – powiedział.
„Masa zawsze mówił, że celem jest zdecydowanie upublicznienie ARM” – powiedział Haas, dodając, że teraz, gdy umowa z Nvidią upadła, ARM „wraca do pierwotnego planu A”.
Dodaj komentarz